Rodzinna manufaktura
Historię marki „KAMINIARZ” zapoczątkował dziadek obecnych właścicieli, Stefan Kaminiarz.
Stefan Kaminiarz urodził się w 2 września 1891 w Krzemieniewie k. Leszna. Papiery mistrzowskie otrzymał w 1926 r. i wstąpił do cechu rzeźnickiego w Lesznie. Cech, który przywileje cechowe uzyskał w 1628 roku, pełnił wówczas ważną rolę dla środowiska lokalnych rzeźników. Integrował masarzy, dbał o jakość standardów produkcji, kształcił czeladników, organizował pomoc. Rzeźnictwo było prężnym sektorem, a rzeźnik powszechnie szanowanym zawodem.
Stefan Kaminiarz produkcję mięsa oraz wędlin rozpoczął w zakupionej dzięki pomocy rodziny kamienicy, mieszczącej się na Nowym Rynku. Mieścił się w niej jednocześnie sklep, w którym żona, Bogumiła Kaminiarz, prowadziła sprzedaż wyrobów.
W swojej małej manufakturze prowadzili przetwórnię mięsa wieprzowego i wołowego. Stefan Kaminiarz żywiec jeździł kupować osobiście, miał swoich stałych dostawców, lokalnych hodowców, którzy znali jego wysokie wymagania. Ubój prowadził w Miejskiej Rzeźni w Lesznie, która powszechnie świadczyła te usługi na rzecz członków cechu.
Sklep na Nowym Rynku otwierany był trzy razy w tygodniu. Można powiedzieć, że Państwo Kaminiarz prowadzili już wówczas nowoczesny marketing. Znali wszystkich klientów osobiście, a produkcja w całości była dedykowana. Wędliny produkowano z uwzględnieniem specyficznych oczekiwań konkretnych klientów. Nic dziwnego, że popularność ich masarni rosła szybko. Ceniono zwłaszcza produkty naturalnie wędzone. Do dziś w rodzinie opowiadana jest legenda o suszonych w pobliskiej piekarni, a następnie dojrzewających przez 3 lata salami.
Stefan Kaminiarz wykazywał się również przedsiębiorczością. Zatrudniał kolejnych czeladników, wyróżniając się na tle innych masarzy, którzy z reguły samodzielnie prowadzili swoje rodzinne przetwórnie. W 1939 roku zamierzał zakupić kolejną kamienicę z masarnią i sklepem przy ul. Lipowej, wybuch wojny zakłócił jednak te plany.
II wojna światowa, okres powojenny, nacjonalizacja
Stefan Kaminiarz wstąpił do „Armii Poznań” pod dowództwem Gen. Dyw. Tadeusza Kutrzeby i z częścią oddziałów wyruszył by połączyć się z Armią Andersa. Z ostatnich informacji, do których poprzez Czerwony Krzyż dotarła rodzina wynika, że zaginął na terenie ówczesnego Związku Radzieckiego, a dzisiejszej Ukrainy. Wieloletnie poszukiwania nie dały rezultatów.
Po odzyskaniu niepodległości Bogumiła Kaminiarz, z pomocą synów oraz członków lokalnego Cechu Rzeźników próbowała w latach 1945 – 1947 przywrócić produkcję zakładu do poziomu sprzed wojny. Starania te przerwały akty prawne nacjonalizujące prywatne przedsiębiorstwa. Rodzina nigdy się z nimi nie pogodziła.
Jednym z trzech synów Stefana Kaminiarza był Tadeusz (ur. w 1931r.), jedyny który zdał egzamin czeladniczy na rzeźnika. Tadeusz Kaminiarz w 1955r. zatrudnił się jako sprzedawca w sklepie mięsnym, który jeszcze niedawno, podobnie jak kamienica, w której się mieścił, należał do jego rodziny. Pracował w nim przez 34 lata, aż do 1989 r., przez ostatnie dziesięć lat, jako jego kierownik. To w tej kamienicy dorastali Grzegorz i Dariusz Kaminiarz, obecni właściciele i zarządzający zakładem.
Okres transformacji ustrojowej 1988/89
Starania o odzyskanie kamienicy ze sklepem i pomieszczeniami produkcyjnymi, Tadeusz Kaminiarz rozpoczął w 1988 roku. By pokonać przeszkody administracyjne, musiał się zwolnić i kontynuować starania jako osoba bezrobotna. Wiosną 1989 roku zakończyły one się sukcesem i sklep z kamienicą wrócił do dawnych właścicieli.
Okres transformacji w Polsce i duch przedsiębiorczości sprawiał, że decyzja o prowadzeniu prywatnego przedsiębiorstwa była oczywista. Nie oczywisty był tylko kierunek. Sam Tadeusz Kaminiarz chciał porzucić rzeźnictwo, jednak kolegialną decyzją rodziny zadecydowano o kontynuowanie tradycji. Postarano się o doświadczoną kadrę fachowców, w tym między innymi zatrudniono pierwszego rzeźnika Florka Fąferka, który do dziś pracuje na stanowisku kutrowego. Sklep otwarto w październiku 1989 roku.
„Pamiętam długie kolejki przed naszym sklepem - wspomina Dariusz Kaminiarz - Ludność Leszna i okolic ustawiała się przed nim wczesnym rankiem, długo przed jego otwarciem. Wygłodniali prawdziwych wędlin, kupowali je jeszcze ciepłe, niewychłodzone.”
„O jakość wędlin dbał ojciec który osobiście dobierał i dozował przyprawy i sól, robiąc to na tzw. „oko” - wspomina z kolei Grzegorz Kaminiarz - Surowiec próbował prosto z kutra i dopiero gdy ocenił, że jest dobre, zezwalał na produkcję. Do dziś spotykam ludzi, którzy pamiętają smak tamtych wędlin.”
Inwestycje i specjalizacja
Lata 90-te to inwestycje w produkcję. Przedwojenną wędzarnię wyposażano sukcesywnie w nowe urządzenia. Potransformacyjna rzeczywistość była jedna trudna, brakowało maszyn, fachowców. Większość rozwiązań produkcyjnych zastosowanych wówczas na zakładzie było autorskimi pomysłami. Był to także rezultat jeżdżenia po świecie, podglądania renomowanych producentów, szukania i adaptowania innowacyjnych rozwiązań w zakresie produkcji oraz zarządzania.
Sprzedaż prowadzona w 6 sklepach rozwijała się na tyle dynamicznie, że już w 1994 zdecydowano o budowie nowego zakładu. W 1996r. rozpoczęto sprzedaż przez pierwszą hurtownię z Głogowa, a w kolejnych latach dystrybucja objęła cały kraj. W 2000 roku podjęto unikatową na tle branży mięsnej decyzję o specjalizacji zakładu w produkcji boczku. W tym też roku rozpoczęto współpracę z pierwszym zagranicznym partnerem ze Szwecji. Otwarło to dla marki rynek skandynawski, na którym jest obecna po dziś dzień, zaopatrując w boczek tamtejszy sektor HoReCa.
Zakład w Święciechowie zawsze wyróżniał wysoki poziom technologiczny. Wyposażenie zakładu to indywidualne rozwiązania produkcyjne, których nie spotka się w innych przetwórniach. Marka „KAMINIARZ” była pionierem wprowadzając na rynek krajowy boczek krojony wędzony, boczek w plastrach, a ostatnio linię boczku pieczonego w unikatowej na skalę europejską technologii pieczenia strumieniem gorącego powietrza.
To właśnie produkcja boczku stanowiącego dziś ponad 90% całej produkcji, buduje renomę i rozpoznawalność marki. Oferta zakładu obejmuje boczek wędzony, parzony, dojrzewający, pieczony, na grilla, w różnych wariantach wykonania (płat, krojone w słupki, plastry) i pakowania. Boczek ze Święciechowy trafia na stoły konsumentów w całej Europie, a coraz częściej także poza jej granice. Jego odbiorcami są zakłady przemysłowe produkujące dania gotowe z dodatkiem boczku, dystrybutorzy w sektorze HoReCa, a także czołowe europejskie sieci sprzedaży, dla których prowadzona jest produkcja pod markami własnymi.
Ofertę boczku uzupełniają wyselekcjonowane produkty, takie jak szynki, polędwice. To nawiązanie do rzeźnickich sentymentów rodowych.
„Lubię na boczku”!
W 2016 roku, w 90-letnią rocznicę marki, uruchomiono kampanię promującą boczek jako uniwersalny dodatek. Jej celem jest inspirowanie profesjonalistów oraz amatorów i przypominanie, że boczek w polskiej tradycji kulinarnej obecny jest od zawsze! Stanowi naturalną, mięsną przyprawę. I dlatego stworzyliśmy serwis internetowy "Lubię na Boczku", zwierający dziesiątki przepisów na dania z boczkiem! Promujemy boczek również na popularnych mediach społecznościowych jak Facebook oraz Instagram. Jesteśmy bowiem przekonani, że to dzięki boczkom…potrawy wreszcie smakują!
Smacznego!